przez Ursulla » 15 lis 2011, 21:21
sezon drugi się skonczyl i faktycznie Blu ma racje końcówka ssie.
W ogole jestem zawiedziona.
Pierwszy sezon był odkryciem, czymś świeżym, innym. Tajemnicza postać mordercy z ciężarówki. Szok na wiadomość o bracie. Dobre, schizujące sceny z przeszłości Dexa. I ta niepewność czy wybierze siostre czy brata. O poćwiartowanych prostytutkach ze spuszczoną krwią nie wspomne!
A teraz?
Ech. Zamotali. Dex sam nie wie czego chce. Chce znaleźć kogoś kto go akceptuje, ale wampirzyca z irytującym angielskim akcentem umiera. Twierdzi, że nie ma uczuć, nie potrafi kochać, a jednak wraca do naiwnej i mało spostrzegawczej kury domowej.
Jestem potworem nie mam uczuć, ale nie chce nikogo zranić? To się kupy nie trzyma.
Mało istotne nawiązanie do romansu matki z przybranym ojcem. Nic dalej nie wniosło. Myślałam, że coś tam będzie znaczyć. Chyba jedynie tyle, że ojciec nie był święty. Ale skąd na Boga przyszło mu do głowy, że był skoro to on nauczył go zabijać.
A na zakończenie sezonu debilna scena pedofilskiej pogoni za dzieciakami.
Ale tak po całokształcie to nie jest źle. Doakes dobry. Wszystkich ciekawych postaci się pozbywają. Brat i Doakes jak na razie najbardziej, poza głównym bohaterem, przykuwali uwagę i tako.
Siostra Dexa mnie drażni ;[ nie wiem czemu. I mam nadzieje, że jakoś rozwinął wątek z tym tam agentem specjalnym i Deb, bo jak nie rozwinął to kolejne niewiempocotodalidoserialu. Przecież to nic nie wniosło. Tego pierwszego jej chłopa z siłowni to czaje. Chcieli pokazać jaką miała obsesje, ale staruszka mogli już sobie darować. Tak jakby dali tylko by wiecej scen bezsensownych było.
Fajne wrażenie wyobcowania podczas oglądania drugiego sezonu.
Ale..
Californication lepsze. Przynajmniej Hank przystojny ;[ Dex ma dziwne włosy.
Się rozpisałam. Dobranoc